O mnie

Moje zdjęcie
Mówi się, że jeśli chcesz mieć lepiej zorganizowany czas, to należy dołożyć sobie jakieś zajęcie. Ponieważ obowiązków mi nie brakuje i mam mało czasu, postanowiłam pisać jeszcze bloga. Tematyka niezobowiązująca, ale z drugim dnem. Przedstawiam swoje interpretacje oglądanych dla przyjemności seriali, z których wynika czasem coś poważnego. Mieszam w filmowym kotle i wybieram z niego perełki. Oglądam z każdej strony i Wam prezentuję.

niedziela, 21 sierpnia 2011

wszystko co chcielibyście wiedzieć o wampirach, ale boicie się zapytać cz. 5 plus bonus

Okres wakacyjny ma się już ku końcowi. Ponieważ nie było mnie jakiś czas i nic nie publikowałam na blogu, postanowiłam zamieścić nieco dłuższy post. Ostatnio królowały literki-singielki, więc  dziś przedstawiam Wam czarowny trójkącik – G, I, K. Na końcu spodziewajcie się także małego bonusa!
Kolejna seria "Czystej krwi" rozpoczęła się na dobre. Z boku ściga się z nią ostatnią cześć Harrego Pottera. Wakacyjny nastrój sprzyja nowym i fantastycznym odkryciom, penetracji zakamarków umysłu, snuciu opowieści o duchach przy ognisku, a brak pogody oglądaniu seriali. Pomyślałam więc, że przyda się małe podsumowanie i przypomnienie najważniejszych postaci. Pięknie się nam w to wkomponowuje kolejna literka - G. Ponieważ dzisiaj mamy:
G jak galeria postaci. Małe amerykańskie miasteczka różnią się tym od innych małych miasteczek na całym świecie, że nikt w nich nie jest tym, za kogo się podaje. Tak też jest w przypadku Bon Temps, małej mieściny w której życie toczy się sennie i nijako. Rzecz jasna to tylko pozory. Nigdzie chyba nie ma takiego zagęszczenia dziwnych stworzeń, wybryków natury, mitycznych boginek, potwornych potworów jak właśnie tam. Kogo możemy spotkać spacerując jego dróżkami?
Jedyna w swoim rodzaju Sookie - cóż w niej takiego jest, że wszystkie wydarzenia koncentrują się wokół jej osoby? Sookie jest przeciętną kelnerką o nieprzeciętnych zdolnościach. Jest telepatką, czyli odczytuje myśli innych ludzi. Wątek ten jest dość mocno eksponowany w pierwszej serii, po czym w kolejnych nasza uwaga zwrócona zostaje w inną stronę. Ciekawe jest przesunięcie zainteresowania twórców serialu z umiejętności telepatycznych na przynależność Sookie do rasy wróżek. O tym na samym początku nie wie ani sama Sookie, ani widzowie. Dowiadujemy się o tym za sprawą poszukiwań jej wampirzego chłopaka – Billa. Sprawa jednak komplikuje się o tyle, że krew wróżek sprawia, że wampiry mogą się poruszać także w świetle słonecznym. Dodatkowo mają dla nich piękny zapach co sprawia, że stanowią nie lada rarytas.
Wampiry. O nich wiecie już sporo. Nie będę się teraz rozpisywać o szczegółach, ponieważ możecie je wyczytać w wielu postach. Dość powiedzieć, że pierwowzorem dla nich są nietoperze, do czego jeszcze wrócę przy literce N.
Wilkołaki. Odwieczni wrogowie wampirów. Są bardziej dzikie, nieokiełznane i chyba mniej rozgarnięte. Żyją w watahach i rzadko uda je im się poskromić swoją własną naturę. Zgromadzone w jednym miejscu przypominają zlot harleyowców albo rockendrolowców przy ognisku.
Zmiennokształtni. Trudno powiedzieć do czego może przydać się bycie zmiennokształtnym. Jak nazwa wskazuje, mogą oni przywdziać postać dowolnego zwierzęcia znajdującego się w pobliżu (tak mi się kiedyś wydawało, choć kilka epizodów ze zmiennokształtnymi temu przeczy). Oprócz tego, że pozwala to na pohasanie sobie nago po lesie (a raczej w sierści), można również dość skutecznie przed kimś uciec lub się ukryć. Minusem jest to, że kiedy zmiennokształtny wraca do swojej ludzkiej postaci jest bez ubrania, nie może więc pokazywać się w towarzystwie (chyba, że jest gotów na etykietę zboczeńca).
Pumołaki/Panterołaki. Są odmianą zmiennokształtnych. Problemem pumołaków w Bon Temps jest to, że w obrębie jednej koloni doszło do krzyżowania się i brakuje świeżych osobników do rozrodu. Choć panetrolaki stoją najniżej na drabinie społecznej, a ich inteligencja oscyluje wokół lekkiego upośledzenia, to posiadają wiedzę na temat genetyki i próbują zapobiec katastrofie wybierając Jasona na reproduktora.  
Wiedźmy. Pojawiają się w czwartej serii i są przyczyną sporych kłopotów w Bon Temps. Poznajemy je już wcześniej, ale należące do tej grupy osoby zajmują się białą magią i nic nie wróży temu, że zapoczątkują ciąg nieszczęśliwych wydarzeń. W pewnym momencie, za przyczyną ich przywódczyni – Marnie, zaczynają się zajmować także czarną magią, szczególnie nekromancją, ożywianiem i kontrolą innych stworzeń. Stanowią zagrożenie dla wampirów, którego historia sięga swoimi korzeniami jeszcze średniowiecza.  
Wróżki. Chwilowo o wróżkach wiemy tylko tyle, ze należy do nich Sookie i jej dziadek. Nie wydaje się jednak żeby były one miłe i  pozytywnie nastawione do zarówno do ludzi jak i wampirów. Ich krew sprawia, ze wampiry mogą poruszać się w świetle dziennym, są zatem dla nich cennym łupem. Maja też pewne umiejętności, takie jak porażenie energią (?), ale w wydaniu Sookie są na tyle marne, że trudno właściwie powiedzieć na czym dokładnie polegają. O dziwo, wydawało się, ze ostatni sezon poświęcony zostanie właśnie im, ale szczęśliwie, producenci nie rozwinęli tego wątku.
Menada. Dziwaczne te stworzenia są reprezentowane przez Maryann Forrester. To jedyna przedstawicielka tego gatunku, która powoduje ogromne zamieszanie w drugiej serii „Czystej krwi”. Menady są mitycznymi towarzyszkami Dionizosa, które uczestniczyły w misteriach dionizyjskich a ich zachowanie do skromnych nie należało. Maryann organizuje w Bon Temps dzikie orgie, których celem złożenie jest w hołdzie Dionizosowi jaja. Podsumowując jednak tę postać, muszę stwierdzić, że już dobrze nie pamiętam o co jej właściwie chodziło i dlaczego wybrała właśnie Bon Temps do praktykowania swojej religii. Moje główne wspomnienie z nią związane to specyficzne drgania w które sama się wprawiała.
Dokładne informacje dotyczące wiedźm, panterołaków i wróżek znajdziecie w filmikach zamieszczonych poniżej.
 
I jak ironia, a raczej autoironia. Pisałam już o tym, że twórcy serialu „Czysta krew” często przejawiają autoironię. W trzecim odcinku ostatniego sezonu, Sookie czyta książkę Charlaine Harris. Jest ona autorką cyklu The Southern Vampire Mysteries na podstawie którego powstaje serial „Czysta krew”.

K jak kły. Nie byłoby dobrego filmu o wampirach bez obecności na ekranie ich kłów. Są ich symbolem i nieodłącznym atrybutem. Pojawienie się kłów sygnalizuje apetyt i niechybny atak na ofiarę. Zaciekawiła mnie jednak pewna nieścisłość. Czytając definicję kłów w Wikipedii, będziecie zgadzać się z nią w każdym calu, aż do ostatniego zdania, które u widzów „Czystej krwi” wywołuje wątpliwości.
Kieł (dens caninus, l.mn. kły – dentes canini) – jednokorzeniowy ząb charakterystyczny dla uzębienia heterodontycznego, służący do chwytania, przytrzymywania i rozrywania pokarmu, a także do obrony. Występuje parzyście w dolnym i górnym łuku zębowym. Kły znajdują się za siekaczami i mają zwykle kształt stożkowaty, mało zakrzywionych haków albo, jak u człowieka, całkiem prosty. Są ostre i duże, zwykle wyższe od pozostałych zębów, szczególnie silnie rozwinięte u drapieżnych i świniowatych. U przeżuwaczy nie występują kły górne a dolne upodabniają się do siekaczy. Ludzie posiadają po jednym kle w każdej szczęce oraz parę kłów w żuchwie. Są nazywane "trójkami", liczy je się bowiem jako trzecie po dwóch siekaczach”.
Być może ortodoncja wampirów nieco różni się od ludzkiej, ale u nich kły występują jako dwójki. (Pełną ich demonstrację możecie obejrzeć w filmiku poniżej). Wierzmy jednak w mądrość wampirzej ewolucji i ufajmy, że wykształciła ona przez lata najbardziej odpowiednią formę, a zastąpienie trójek dwójkami nie jest błędem realizatorów filmu.




Wróżki


Panterołaki


Wiedźmy


Najpiękniesze kły w "Czystej krwi"



A teraz obiecany bonus. Jeśli nie bardzo pamiętacie akcję poprzednich sezonu lub nigdy ich nie oglądaliście, a chcecie nadrobić zaległości mam coś dla Was. Wszystkie najważniejsze wydarzenia w miłej dla oka i ucha pigułce.




stat4u



1 komentarz:

  1. Literka i, czyli ironia w serialu, to jest ta iskra która czyni ten serial wyjątkowym. Bardzo lubię właśnie dlatego True Blood, bo mogę się pośmiać.
    Jessica's blog odkryłam niedawno i bardzo mi się podoba, jest niezwykle fotogeniczną postacią.
    Faktycznie, te wampirze kły są w innym miejscu niż ludzkie. Ha! nie zauważyłam tego wcześniej.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń